Myślę, że wielu czytelników tego bloga zetknęło się mniej lub bardziej pobieżnie z pojęciem enneagramu, spopularyzowanego na Zachodzie pod postacią stricte psychologicznego systemu typologii osobowości. W książce, którą tym razem chciałabym przedstawić, enneagram powraca do swych sufickich, mistycznych korzeni, stając się modelem opisu Bytu, Esencji – niezdeformowanej naszym subiektywnym postrzeganiem prawdziwej rzeczywistości.

Tytułowe Święte Idee to dziewięć różnych aspektów oświeconego sposobu widzenia rzeczywistości. Almaas (pseudonim Hameeda Ali, założyciela znanej w Stanach Zjednoczonych szkoły duchowości Diamond Approach) pisze, iż zgodnie z przekazami wiedzy o enneagramie każdy człowiek rodzi się wyposażony w umiejętność rozpoznania wszystkich Świętych Idei, ale ze szczególnym uwrażliwieniem na jedną z nich. I to ona właśnie jest najsilniej narażona na uszczerbek pod wpływem niekorzystnych wczesnych doświadczeń. Utrata postrzegania idei, na którą byliśmy najbardziej podatni, w specyficzny sposób odkształca się na naszym widzeniu rzeczywistości, a co za tym idzie, na naszych strategiach funkcjonowania. Przede wszystkim rozwija się ego, jako prosta konsekwencja zerwania kontaktu z Bytem. „Złudzenie bycia oddzielonym od całości przybiera dziewięć form, reprezentujących dziewięć Świętych Idei”.

Autor zaczyna analizować dziewięć idei od punktu ósmego enneagramu, od Świętej Prawdy. Z tej perspektywy „Bóg istnieje jako totalność istnienia i nie jest czymś oddzielnym od wszechświata.” Inaczej: „całe istnienie jest manifestacją Boga, Boskiego Bytu, Prawdziwej Natury – czy jakkolwiek zechcecie to nazwać.”

Punkt dziewiąty to Święta Miłość, według której „cały wszechświat jest przeniknięty, podtrzymywany i tworzony przez kochającą świadomość.”

Punkt pierwszy, Święta Doskonałość: „Nie tylko istnienie postrzegane jest jako doskonałe, nie tylko wszystko, co w nim się mieści – jest takie, jak być powinno, ale również wszystko, co się wydarza, wydarza się tak, jak należy.”

Święta Wola w punkcie drugim oznacza postrzeganie wszystkiego, co się dzieje jako „funkcjonowanie prawdziwej świadomości”, skąd wynika „zgoda na wolę wszechświata”, która prowadzi do Świętej Wolności, innej nazwy idei punktu drugiego.

Święta Idea punktu trzeciego to Święta Nadzieja, pozwalająca postrzegać, że „ponieważ wszystko, co się dzieje, jest tożsame z funkcjonowaniem dobroczynnej rzeczywistości, to rzeczy zmierzają w dobrym kierunku.”

Święte Pochodzenie, idea punktu czwartego jest odpowiedzialne za rozumienie, że „zarówno my jako indywidualne dusze, jak wszystko, co istnieje, pochodzimy od przepojonego miłością Bytu. Byt jest naszym początkiem, naszą substancją, naszą naturą.”

Święta Wszechwiedza w punkcie piątym jest „rozumieniem, że wszystko, co istnieje jest ze sobą powiązane w jedną całość, a oddzielenie i izolacja są iluzją”.

Następną ideą, w punkcie szóstym, jest Święta Wiara lub Święta Siła. Wiemy dzięki niej, że „rzeczywistość bądź Boska wola wspiera nas, jest w swojej istocie dla nas.”

Święta Mądrość, Święta Praca lub Święty Plan to idea punktu siódmego. Z tej perspektywy ujawnia się sens ewolucji, widzimy, że „wszechświat funkcjonuje w taki sposób, aby ludzie mogli się stawać kompletni”. Jak chcą niektóre tradycje duchowe – by byli na podobieństwo Boga.

W zależności od tego, którą perspektywę widzenia prawdziwej rzeczywistości tracimy w największym stopniu, wykształca się w nas „specyficzne złudzenie” i wynikające z niego „specyficzna trudność” oraz „specyficzna reakcja” na tę trudność. W ten sposób tworzy się poczucie „ja” i oplatające je tak zwane wzorce osobowościowe. I tak na przykład brak kontaktu z ideą Świętej Miłości powoduje u dziewiątki przekonanie (wszystkie pozostałe punkty są wariacjami doświadczenia dziewiątki), że miłość i dobro mają charakter wyłącznie lokalny i przypadkowy. Dziewiątka cierpi na kompleks niższości, bo czuje się niewarta miłości, uważa, że nie zasługuje na miłość (jest to właśnie jej „specyficzna trudność”). Pewien rodzaj poczucia, że „coś jest ze mną nie tak” towarzyszy wszystkim rodzajom złudzeń zabarwiających nasze widzenie rzeczywistości. Każdy wzorzec osobowościowy zna to przekonanie z autopsji, tyle że każdy doznaje go w trochę inny, charakterystyczny dla danego punktu sposób (punkt drugi czuje się wykastrowany i upokorzony, punkt trzeci czuje się bezradny, czwarty – porzucony, piąty – boleśnie odizolowany, itd).

Na „specyficzną trudność” następuje „specyficzna reakcja”, którą dla dziewiątki jest zasypianie. Jak pisze Almaas, zasypianie stanowi podstawę reakcji na rzeczywistość wszystkich pozostałych punktów. Zasypianie, czyli odmawianie bycia obecnym we własnym doświadczeniu dotyczy przecież większości z nas. Śpimy, śniąc własne wyobrażenia o świecie i o nas samych, czekając podświadomie na przebudzenie. A przebudzenie jest przecież możliwe – między innymi dzięki świadomemu przyglądaniu się sobie, własnym wzorcom postępowania, własnym przekonaniom zawsze podszytym jednym podstawowym brakiem. Przyjrzyjmy się, jaki to brak… Co utraciliśmy? Za czym w głębinach podświadomości tęsknimy? Za czymś, co mogłoby nas przywrócić Życiu, Jedności, do której przecież należymy. Enneagram Świętych Idei może być w takich obserwacjach pomocny…

Almaas w godny pozazdroszczenia sposób, precyzyjny i subtelny zarazem, potrafi opisać świat duchowego doświadczenia, leżącego poza poznaniem naszego umysłu – poprzez różne poziomy postrzegania, w różnych jego odcieniach, w różnych aspektach Prawdy. Na zakończenie chciałabym przytoczyć krótki fragment polecanej książki, dedykując go wszystkim skołatanym duszom, którym aktualność społeczno-polityczna nie daje wytchnienia:

„Kiedy pojawia się mistyczne doświadczenie kochającej natury wszechświata, staje się jasne, że to nie polityka może sprowadzić na ziemię pokój. Staje się jasne, że nie ma innego sposobu, by nastała na świecie prawdziwa harmonia, jak tylko zobaczyć tę harmonię, która już tu przecież jest.”

 

Do następnego razu i następnej cennej książki!

Komentarze dla „Aspekty Jedności. Enneagram Świętych Idei” A.H.Almaas

  1. Anka Żarnecka pisze:

    Przeczytałam tekst dwa razy – najpierw szybko, potem dokładnie – wkładając maximum szacunku dla próby formułowania rzeczy, które formułować niełatwo. Ale za każdym razem pojawiało się odczucie, że czytam o dzieleniu włosa na czworo (a raczej na dziewięcioro). Pięć cnót, trzy poziomy, dziewięć idei – i tak pomaleńku rozwija się arytmetyka duchowości.

    A już Himalajami antropocentryzmu (który jest według mnie takim poszerzonym, uspołecznionym egocentryzmem) wydaje mi się sformułowanie: „Wszechświat funkcjonuje w taki sposób, aby ludzie mogli się stawać kompletni”. Naprawdę..? Naprawdę cały wszechświat kibicuje gatunkowi Homo Sapiens? Można co do tego żywic poważne, całkiem solidnie uzasadnione wątpliwości 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *