Ktoś kiedyś powiedział, że ciało mówi to, o czym umysł woli milczeć lub o czym boi się nawet pomyśleć …  Zagłębiając się w zagadnienia psychosomatyki trudno się z tym nie zgodzić!

Co prawda, nawet jeśli przyjmiemy do wiadomości, że ból brzucha czy głowy ma związek z naszymi emocjami, doświadczanym stresem, to już choroby skóry, nawracające infekcje czy ból pleców trudno nam będzie tak łatwo zaliczyć do dolegliwości, które mogą manifestować się poprzez ciało właśnie jako konflikty wewnętrzne. Jednak, prędzej czy później, pojawi się u nas przejmująca świadomość, że ciało zna odpowiedzi na większość naszych, nie zadanych nawet głośno pytań …

Praktykując uważność doświadczymy, że poprzez ciało możemy być doskonale osadzeni w tu i teraz. Ciało wie, kiedy jest gorąco, kiedy boli brzuch, kiedy chce się płakać. Wysyła sygnały, na które umysł może zareagować poprzez adekwatne działanie. Jednak to umysł poprzez intelekt, z którego jesteśmy tacy dumni, może też umniejszać te odczucia, a w skrajnych sytuacjach odcinać nas od prawdziwych, autentycznych doświadczeń. W większości przypadków może to nie mieć na nas większego wpływu, jednak kiedy staje się nawykiem, a często pozostałością z dzieciństwa, staje się poważnym problemem. Dosłownie odcina nas od życia.

W jaki sposób podsłuchać o czym mówi ciało? Psychoterapeuci podpowiadają, jakie historie nosi nasze ciało: bezdech czy duszności mogą wiązać się z odrzuceniem w dzieciństwie lub samym lękiem przed odrzuceniem, zapalenia zatok – z powstrzymywaniem lęku, ból pleców – z poczuciem wyczerpania psychicznego, np. w miejscu pracy, uczucie słabości w nogach – z brakiem ugruntowanie, brakiem poczucia bezpieczeństwa, często nawet zbytnim osadzeniem „w głowie” czyli zamknięciu się w intelekcie.

Część z nas odczuwa, że posiada w ciele miejsca, w których zablokowany jest przepływ energii i emocji. Dla wprawnego, doświadczonego masażysty, miejsca te mają nawet inną temperaturę, a skóra jest w tym okolicach grubsza. Do wspomnianych blokad mogło dojśc w wyniku, zwykle nieświadomych, decyzji o nieprzyjęciu, a więc nieodczuciu, pewnych emocji. W efekcie powstała zbroja, rodzaj pancerza, który dzielnie nas chroni nie tylko przed tym, co bolesne, ale w końcu także przed doświadczaniem pełni życia. Każdy z nas nosi w sobie pakiet emocji, których z jakiegoś powodu (zwykle tkwiącego w dzieciństwie) nie chce odczuwać, np. złość, smutek, poczucie winy.

Sam proces zablokowania emocji nie następuje nagle i jednorazowo. Ciało zwykle latami wykonuje mozolną pracę, aby powstrzymać energię, która niesie niechciane przez nas emocje. Pobudzenie emocjonalne, które powinno zakończyć się płaczem czy krzykiem, jest więc automatycznie tłumione przez napięcie mięśni: spłyca się nasz oddech, zaciskamy szczeki, pięści, spinamy plecy, zakładamy na twarz maskę …

Jeśli mechanizm blokowania emocji zaczął wykształcać się już w dzieciństwie, to jako dorośli ludzie nawet go nie zauważamy i nie przeszkadza nam w automatycznym funkcjonowaniu na co dzień. Blokowanie emocji wpisuje się bowiem niepostrzeżenie na stałe w strukturę ciała. Dopiero z czasem, nierzadko dopiero podczas terapii czy życiowych kryzysów, odkrywamy, że stały uścisk w szczęce, to zablokowany gniew, a tak zwana astma nieatopowa i uczucie duszności to zablokowany płacz.

Nawet kiedy dzieciństwo już za nami, mechanizm blokowania emocji przenosimy w dorosłe życie. Jest on bardzo kosztowny energetycznie dla naszego ciała, dlatego stajemy się coraz bardziej zmęczeni, pozbawieni energii i podatni na wypalenie. Walka z wypracowanym mechanizmem jest trudna– pojawia się opór, nawet nie tyle przed przełamaniem go, ale tak naprawdę przed doświadczeniem emocji przed którymi nas przez te wszystkie lata zabezpieczał, czyli gniewu, smutku, żalu.

Jednak warto podjąć decyzję o integracji ciała z umysłem (psychoterapia, praca z ciałem, treningi uwalniania emocji, praktyka uważności, itp) czego skutkiem będzie także pozbycie się, oczywiście  w stopniowym procesie, powoli we właściwym dla każdego z nas tempie, blokad i uwolnienie emocji zapisanych w ciele. Dzięki temu otworzy się przed nami szansa na doświadczanie bogactwa życia– wzrośnie nasza percepcja rzeczywistości i energia życiowa.

Pamiętajmy, że ciało zapisało historie naszego życia, całą … Przyjmijmy więc ją także w całości.

 

/Polecamy także wpis „Ciało i umysł jako jedność”/

___________________________

Terminy najbliższych marcowych warsztatów prowadzonych przez Agnieszkę Bonar-Sadulską znajdziecie TUTAJ

 

Książki przybliżające temat pracy z ciałem, wspomaganie leczenia traumy dostępne TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *