Współczesność i rozwój osobisty to dzisiaj nierozłączne terminy. W wykształconych środowiskach większych miast staje się on integralnym elementem życia. Po zaspokojeniu podstawowych potrzeb bytowych i społecznych staje się naturalną potrzebą wpisaną w życie człowieka.

Doświadczanie tej potrzeby, przeczucie /intuicja/, że istnieje coś więcej niż tylko biologiczny i społeczny aspekt życia sprawia, że poszukiwanie staje się czymś w rodzaju inspirującej wyprawy w nieznanie, dodaną do codzienności jakością jej przeżywania. Czymś, co nadaje kierunek i wartość naszemu istnieniu otwierając szerszą przestrzeń egzystencji.

Możemy mieć naturalny dostęp do tego wewnętrznego azymutu, możemy też go nie posiadać albo ignorować. Wtedy, skoncentrowani na doraźnych potrzebach i egocentrycznych korzyściach, będziemy szukać sposobów, żeby je pomnażać ulegając złudzeniu, że to one właśnie stanowią istotę i wartość życia. Będziemy pielęgnować wyobrażenie jak życie powinno wyglądać i dążyć do tego, żeby te wyobrażenia realizować. Mogą to być automatycznie przejęte społeczne i kulturowe wzorce, albo własna, indywidualna wizja życia. W takiej perspektywie rzadko ją podważamy, czy chociaż poddajemy w wątpliwość, zmieniamy. Żyjąc bez wglądu w fundament naszych indywidualnych pomysłów na siebie i innych ludzi, prędzej, czy później doświadczymy frustracji i rozczarowania. Przy okazji porażek, czy wraz z wiekiem i refleksją nad własnym życiem spotkamy w tej przestrzeni jakiś brak i bezsens. Bezsens odczujemy, pomimo intelektualnych i racjonalnych narracji, zewnętrznych wysiłków i sukcesów.

Innej jakości doświadczymy, jeśli po drodze mieliśmy szczęście otworzyć oczy i serce na wielowymiarową przestrzeń świadomości, która istnieje poza naszym wyborem i decyzjami, i która ma swój, można by rzec, bezlitosny porządek. Przestrzeń, w której wszyscy żyjemy, zazwyczaj nie rejestrując nawet jej obecności, zawężeni w egocentrycznych polach świadomości ulegając złudzeniu, że świat i życie kręci się wokół naszych spraw i celów.

Czym zatem może by być rozwój osobisty z tych różnych perspektyw?

Może być wzmacnianiem, wspieraniem poczucia własnej doskonałości, a dalej arogancji i rywalizacji z innymi, kreowaniu wymyślonego wizerunku, egocentrycznych pomysłów na własne życie albo próbą „dostrojenia” się do szerokiej przestrzeni świadomości drogą zaufania wewnętrznemu, cichemu głosowi /intuicji/ i trudnych wyborów, często wbrew osobistym zyskom i koncepcjom/. Dalej, na dostępie do wielowymiarowej przestrzeni bezwarunkowej akceptacji. Doświadczeniem, którego dotknięcie staje się tą jakością, której każdy z nas, niezależnie od obranego kierunku poszukuje, bo wszyscy, bez wyjątku jesteśmy jej przejawem, niezależnie od osobistych opinii, poglądów, czy zidentyfikowanej na poziomie naszej tożsamości ideologii.

Jedną ze znaczących cech tych dwóch, wydawałoby się podobnych dróg rozwoju osobistego jest fakt, że w przypadku tej pierwszej odczuwamy stały niedosyt i potrzebę ciągłego dążenia „jeszcze dalej, lepiej, wyżej”, druga natomiast pozwala na odczuwanie wewnętrznego dostatku, wdzięczności za cud życia i pokorę wobec niepoznawalnych naszym umysłem mocy sprawczych i przestrzeni, w których powstają.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *