O świadomości ciała (czym jest, jak ją odkrywać i rozwijać) pisałam już sporo. Doskonale podsumowują to słowa James Davida Landisa, który napisał, że Ciało stanowi mapę umysłu. Dokładnie tak!

 

Nasze ciała to teksty, które przekazują wspomnienia,

pamiętanie nie jest zatem niczym innym jak ponownym ucieleśnianiem.

/Katie Cannon/

 

To właśnie doznania cielesne są podstawą naszej świadomości i to poprzez integrację doświadczeń z interoreceptorów (które sygnalizują co dzieje się wewnątrz ciała), jak i narządów zmysłów (które zbierają informacje z zewnątrz), budujemy sobie obraz rzeczywistości. Tak więc umiejętność odczytywania tego, co ciało mówi, czyli rozwijanie świadomości ciała, daje klucz do satysfakcjonującego życia.

Czym w takim razie jest trauma? Peter A Levine, podkreśla, że traumy nie wywołuje konkretne zdarzenie. Prawdziwą przyczyną jest nierozładowana wówczas energia, której część zostaje uwięziona w naszym ciele, a szczególnie w układzie nerwowym. Ta energia nie zniknie sama z siebie! Jest w ciele skumulowana, zamknięta i dąży do rozładowania, co wywołuje różne objawy psychosomatyczne, depresje, lęki, niepokoje, zaburzenia zachowania.

Jednocześnie nasz organizm wciąż szuka sposobów na zapanowanie nad tak dużą porcją energią, która domaga się uwolnienia. Może to będzie zaskoczeniem, ale tak naprawdę to trauma nas chroni. Poprzez odcięcie od części doznań fizycznych, poprzez odgrodzenie nas od przytłaczających emocji, które za tym idą. Aby je przyjąć, potrzeba tutaj cierpliwości i zaufania do ciała.

Tutaj także tkwi tajemnica leczenia traumy. W terapii traumy nie chodzi bowiem o pracę z umysłem, ale o pracę z odczuciami z ciała. Mając dostęp do świadomości ciała możemy uruchomić naturalny proces uzdrawiania traumy. Im lepiej słyszymy swoje ciało, tym dokładniej potrafimy dostroić nasze działania do jego potrzeb. Tych rzeczywistych potrzeb z tu i teraz.

Teraz pora połączyć oba te zagadnienia – świadomość ciała i traumę – aby uświadomić sobie w jaki sposób znajomość języka, jakim ciało do nas mówi oraz uważność na jego potrzeby mogą nas wspierać w wychodzeniu z traumy. I jednocześnie powrocie do życia!

W normalnych warunkach, kiedy trudne doświadczenia nie stały się naszym udziałem, każde doznanie fizyczne, każdy sygnał, który wysyła nasze ciało jesteśmy w stanie odebrać i odpowiednio zinterpretować. Co oznacza właściwą, najbardziej adekwatną reakcję. Wiemy więc wtedy kiedy pora spać, jeść, kiedy powinniśmy wycofać się, bo sytuacja nam zagraża. Wiemy też kiedy kogoś pożądamy, kiedy potrzebujemy wsparcia lub kiedy radość nas rozpiera. Można to podsumować krótko: ciało wysyła sygnał, który umysł mniej lub bardziej bezbłędnie odczytuje. I reaguje na to, co powinno, co chce się, zadziać. To idealny model.

Inaczej jest u tych z nas, którzy borykają się z mniej lub bardziej uświadomioną traumą. Niestety wtedy umysł przestaje ufać ciału, szepty ciała nie są słyszane, zostaje mu więc tylko krzyk. Jednak czasami i to nie działa. Dlaczego to się dzieje?

Jeśli ciało sygnalizuje odczucia, które umysł kojarzy z traumą to, aby nas chronić, odetnie się od nich, nie będzie ich słyszał, wpadnie w swoisty paraliż. Z czasem zamrozimy się także na pozytywne doznania, bowiem kiedy odcinamy się od lęku, złości, wstrętu, wtedy także nie potrafimy przyjąć radości i przyjemności.

Oczywiście odcięcie się od doznań z ciała, nie czucie go, jest równoznaczne z odcięcie się od „siebie”, gdyż doznania cielesne – jak cytowałam na wstępie – stanowią mapę umysłu, mapę rzeczywistości. Tak więc nie jest to naturalna sytuacja, ponieważ ciało i umysł tak naprawdę są w stałej gotowości do doświadczania życia, do włączania się w jego nurt, do płynięcia z tym, co się dzieje. I nie dotyczy to tylko przyjemności. Tutaj – w nas – jest także miejsce dla bólu i smutku.

Jako ludzie mamy zdolność do elastycznego reagowania na to, co się wydarza. Możemy integrować wszystko – także te trudne zdarzenia. Może przez nas wszystko płynąć, chyba, że pod wpływem trudnych doświadczeń powstaną chroniczne napięcia, zamrożenia, blokady. Może także mieć miejsce odwrotna sytuacja, czyli będziemy w stanie permanentnego pobudzenia. W obu przypadkach tracimy kontakt z rzeczywistością, nie reagujemy adekwatnie do tego, co się dzieje. Zostaje dosłownie zerwany kontakt z tu i teraz.

Odkrywając, rozwijając i pogłębiając swoją świadomość ciała, uczymy się zaufania do jego sygnałów, reakcji. Powoli, we własnym tempie, uczymy się pozostawać przy doznaniach z ciała, przy odczuciach, które nam sygnalizuje. Nie odcinając się od nich możemy je odpowiednio zinterpretować, nie reagować nawykowo, nie wchodzić w kompulsywne czy zastępcze zachowania. Możemy wejść znowu w kontakt z tym, co rzeczywiste.

 

_______________

  • Chcesz odkryć i pogłębić swoją świadomość ciała?
  • Jesteś gotowy, aby usłyszeć o czym mówi Twoje ciało?
  • Chciałabyś poprzez uważność nauczyć się odczytywać historie zapisane w ciele?

Terminy najbliższych warsztatów Agnieszki Bonar „HISTORIA ZAPISANA W CIELE – jak słuchać o czym ciało do nas mówi?”

WROCŁAW -> 22-23 czerwca 2019

JELENIA GÓRA -> 6-7 lipca 2019

WARSZAWA -> 21-22 września 2019

 

Książki przybliżające temat pracy z ciałem dostępne są TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *