Wracając do starych książek trafiłam na niemal już kultową pozycję “Życie piękna katastrofa”, w której Jon Kabat-Zinn napisał: drogę do poprawy zdrowia i dobrostanu musimy rozpocząć od tego miejsca, w którym jesteśmy dzisiaj, od tej właśnie chwili, a nie od tego miejsca, gdzie chcielibyśmy być.

 

Świadomość własnego ciała daje nam kontakt

ze światem wewnętrznym, z mapą organizmu.

/Bessel van der Kolk/

 

To był mocny impuls, aby na nowo przyglądnąć się temu jak rozumiem i czuję te słowa teraz, czyli po 10 latach od kiedy zatrzymałam się przy uważności nieco dłużej, a potem zrobiłam kolejny krok ku zen.

Co więc oznaczają one w praktyce? 

Nie mam wątpliwości, że tylko i wyłącznie dzięki zauważeniu objawów fizycznych i sygnałów jakie ciało nam wysyła właśnie z “tu i teraz” czy dopuszczeniu do siebie emocji, jakich doświadczamy w tym właśnie momencie, a przede wszystkim poprzez akceptację tego zmieniającego się z chwili na chwilę krajobrazu w nas, jesteśmy w stanie zrobić krok ku zdrowiu.

Odcinanie się do ciała, lekceważenie lub wręcz blokowanie się na sygnały jakie nam wysyła, to jak nie wpuszczanie do domu posłańca z ważną informacją. Ważną dla zdrowia, a nawet dla naszego życia.

Nasz organizm ma bowiem wewnętrzne, niezwykle mądre i skomplikowane na poziomie biologicznym, mechanizmy samoregulacji. Tylko dzięki uszanowaniu przepływu informacji jaki odbywa się w nas poprzez system nerwowy, hormonalny i immunologiczny możemy zachować – albo odzyskać – równowagę. I to nie tylko na poziomie fizycznym, ale też emocjonalnym. Jesteśmy bowiem Całością.

Co więc możemy zrobić z takim posłańcami, z takimi wiadomościami? Podstawą jest przede wszystkim dostrzeżenie ich, wsłuchanie się w nie i połączenie z nim. Po prostu: bycie przy tym, co się w naszym ciele dzieje, co nam komunikuje. Teraz, chwila po chwili. Zawsze na świeżo. Początkowo szeptem, potem już krzykiem.

Choć brzmi to prosto, to zwykle proste nie jest, szczególnie jeśli nasza świadomość ciała jest na niskim poziomie. Tak bywa jeśli przez lata odcinaliśmy się od odczuć płynących z ciała. Wtedy może nam zabraknąć nie tyle umiejętności bycia przy tym, co czujemy, ale także odwagi, aby to wytrzymać.

Co się w takim razie stanie, jeśli nasze połączenie z ciałem jest słabe, jeśli nie czujemy co się w nim i z nim dzieje? Co wtedy? Zwykle ciało będzie uporczywie starało się nawiązać połączenie z naszą świadomością. Jednak im będzie to trudniejsze, tym objawy będą mocniejsze, a przede wszystkim poważniejsze z poziomu medycznego.

Od czego w  takim razie zacząć wpuszczanie tego symbolicznego posłańca? Takiego, który nie puka raz na jakiś czas, ale puka moment za momentem?

Odpowiedź jest tylko jedna: od ciała! Od nauczenia się języka jakim się z nami komunikuje, od wygospodarowania sobie i w codzienności przestrzeni, czasu aby poczuć, usłyszeć swoje ciało. Aby w końcu przestać tylko o nie dbać, leczyć, pielęgnować, ale aby je w końcu doświadczyć. I to nawet nie poprzez podsłuchanie o czym mówi, ale poprzez nawiązanie z nim w pełni świadomej relacji.

Warto spojrzeć na ciało jak na drzwi do innego świata, do takich obszarów naszej codzienności do której mamy dostęp poprzez “coś”, co nazywamy intuicją. Co ciekawe, z czasem doświadczymy jak bardzo jest ona powiązana właśnie z ciałem, jak mówi do nas poprzez odczucia z ciała.

Wspominałam kiedyś w jakimś z wpisów, że ciało i umysł stanowią jedność, że tak naprawdę to nasze ciała są mikrokosmosem w makrokosmosie. Mówiąc krótko, im większa jest nasza świadomość, w tym też świadomość cielesna, tym mocniej i głębiej czujemy połączenie ze wszystkim i wszystkimi.

Owszem, jesteśmy przez różne życiowe doświadczenia pokawałkowani, różne części naszej tożsamości płatają nam czasami figle, ale pamiętajmy, że nieważne, ile blizn nosimy po przejściach, nasza wrodzona pełnia wciąż istnieje, bo na czym znajdowałyby się owe blizny?.

Tak więc w drodze do zdrowia, nawiązując połączenie i budując relację z naszym ciałem, mamy szansę doświadczyć Pełni … A to pewnie dobra wiadomość 😉

 

_________

Terminy jesienno-zimowych warsztatów rozwijających świadomość ciała prowadzonych przez Agnieszkę we Wrocławiu, Warszawie, Krakowie i Jeleniej Górze znajdziecie tutaj

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *