Przede wszystkim: ważne, abyśmy mieli odwagę skonfrontować się z tym lękiem, przyjrzeć mu, poczuć go. Chodzi o odwagę stanięcia z nim twarzą w twarz i zobaczenia jaki jest naprawdę, z czego wynika, jak się tworzy, jak pogłębia, a jak zmienia.

 

W języku duńskim jest piękne słowo (…): Gennemleve,
które przetłumaczyć można jako: przeżyć coś do samego końca,
pozostać świadomym i w kontakcie, a potem, ostatecznie,
umieć się z tym pogodzić.
/Peter A.Levine/

Warto znaleźć w sobie przestrzeń, aby pozwolić sobie na bardzo świadome poczucie jak ten lęk wpływa na nasze ciało, na nasze zachowania i podejmowane decyzje. Ważne, aby móc w bezpiecznej atmosferze poczuć go w pełni, niemal wysycić się nim i po prostu doświadczyć bardzo cieleśnie. Wtedy będziemy mogli zobaczyć jaki jest naprawdę.

Nie tak rzadko taki właśnie eksperyment powoduje, że nasz lęk relatywizuje się, przestaje nas zalewać, nie wypełnia już szczelnie naszej świadomości. To bardzo istotne i uwalniające, aby doświadczyć i poczuć, co jest jego przyczyną, tą prawdziwą. Pozwala to bowiem oddzielić to, co go tworzy i warunkuje z tu i teraz, od tego, co podsyca go i rozdmuchuje do monstrualnych rozmiarów.

Chodzi tutaj o doświadczenia czy obawy z przeszłości, jak i te pochodzące z uwarunkowań wczesnodziecięcych lub rodzinnych. Pamiętajmy bowiem, że nasze wspomnienia, także te zakopane głęboko w pamięci, wciąż w nas pracują, tworzą naszą tożsamość.

Wspomnienia budują naszą tożsamość i pomagają określić, co to znaczy być człowiekiem. Choć bywają ulotne i niedokładne, stanowią kompas, którym kierujemy się w nowych sytuacjach.Budują kontekst dla tego, co nam się przydarza, dzięki czemu możemy zaplanować kolejne kroki i tworzyć spójną trajektorie życia.
/Peter A.Levine/

Pamiętajmy, że nasz wewnętrzny system dość szybko reaguje na to, co dzieje się aktualnie. Dzięki temu podregulowuje nas do tej konkretnej sytuacji, co powoduje, że możemy zadziałać na świeżo i zwykle adekwatnie do tego, co dzieje się. Jeśli jednak w danej trudnej sytuacji jesteśmy pod wpływem schematów rodzinnych, doświadczeń, a nawet wręcz traum z przeszłości, to wspomniany system nie mam takiej możliwości. Wówczas jest ryzyko, że lęk zaleje nas i pozbawi dostępu do skutecznego czy po prostu adekwatnego działania.

To istotne, abyśmy dostrzegli jaka część naszego lęku jest rzeczywiście uzasadniona sytuacją, a jaka buduje się w oparciu o wyobrażenia, wybieganie do przodu i tworzenie czarnych scenariuszy. Ważne, aby to dostrzec i nie wejść zbyt głęboką w tę czarną narrację. Praktyka uważności pomaga w świeżym spojrzeniu na każdą sytuację, także tę trudną.

Znajomość swoich starych lęków jest niemal na wagę złota, gdyż siła lęku, który jest teraz naszym udziałem w połączeniu z lękami z przeszłości, na przykład z dzieciństwa czy też z rodzinnych uwarunkowań, może nas przytłoczyć. Stare lęki doskonale aktywują się właśnie wówczas, kiedy dzieje się coś podobnego. Nie chodzi tutaj jednak o okoliczności, ale o pewien schemat zagrożenia dla naszej tożsamości. Może to być związane ze stratą materialną, emocjonalną, poczuciem odrzucenia czy utraty kontroli.

Kiedy jako dzieci byliśmy kompletnie bezbronni i zdani na opiekę rodziców, byliśmy w stanie podświadomie naprawdę wiele zrobić, aby tylko nie stracić ich uwagi oraz aby zaspokoić ich potrzeby. Te mechanizmy są w nas nadal aktywne i nabierają mocy waśnie w trudnych sytuacjach. A taką mamy teraz, w dobie koronawirusa.

Tak długo, jak nasza wiedza o sobie jest niewielka, poszukujemy tożsamości, odbijając się w oczach innych, tak jak kiedyś odbijaliśmy się w oczach rodziców. Poranieni i obarczeni ciężarami poszukujemy bezpiecznego portu w ramionach drugiej osoby, która ze swojej strony tego samego szuka w nas.
/Peter rA.Levine/

Obecna sytuacja, kiedy wszystko stoi – gospodarka, kultura, edukacja, kiedy obawiamy się o zdrowie swoje i bliskich, o utratę pracy, dochodów, kiedy doświadczamy zamętu informacyjnego, aktywuje nasze osobiste stare lęki. Warto im się teraz przyjrzeć, aby nie kierować energii w te działania i sytuacje, na które nie mamy absolutnie wpływu, a zając się tym, co jest ważne właśnie teraz.

I pamiętajmy, że jak pisze Peter A. Levine w książce “Trauma i pamięć”:

wspomnienia są w ciągłym ruchu- zmieniają swoją zawartość i strukturę przez całe nasze życie, czy nam z tym dobrze, czy nie.

Warto więc przyglądać się sobie wciąż na nowo, samodzielnie, jak i ze wsparciem innych osób, podczas warsztatów czy terapii. Dzięki temu mamy szansę zrozumieć siebie, swoje motywacje, mechanizmy działania. Być może nie zawsze możliwa jest ich zmiana, ale doświadczenie, że pamięć to niekończąca się rekonstrukcja informacji, pozwala inaczej spojrzeć także na nasz lęk w aktualnej sytuacji epidemii.

 

_____________

Najnowsza książka Alexandra Poraj-Żakieja JEST*365. Inspirujące cytaty na każdy dzień dostępna jest już w SPRZEDAŻY w fundacyjnej

księgarni -> TUTAJ

 

Komentarze dla Jak radzić sobie z lękiem w dobie koronawirusa?

  1. Bardzo dobry tekst!
    Dziękuję 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *